Podczas tego weekendu Amerykanie mieli do wyboru wiele różnych filmów. Najwięcej osób postawiło na familijne propozycje Encanto oraz Ghostbusters: Afterlife. W ostatnich dniach zrobiło się jednak także tłoczno na filmach skierowanych do starszej widowni, która w czasach pandemii niezbyt chętnie wybierała się do kina.

Numerem jeden jest Encanto. Weekend ze Świętem Dziękczynienia jest już od dawna stałym terminem premiery w kalendarzu premier Disneya. W ostatnich latach studio wprowadziło do kin takie filmy jak, m.in. Ralph Breaks the Internet, Coco (Pixar), Moana, czy The Good Dinosaur (Pixar). Żaden z tych filmów nie trafił jednak na ekrany w „czasach zarazy” i każdy z nich sprzedał się lepiej niż Encanto. Nowość zarobiła od piątku do niedzieli $27 mln, a od środy $40,3 mln. Spośród wcześniej wymienionych najsłabiej spisał się ten ostatni. Jego trzydniowe przychody wynosiły $39,2 mln, a po całym długim weekendzie na jego koncie znajdowało się $55,5 mln. Ostatecznie The Good Dinosaur zarobił $123,1 mln, co było wtedy najgorszym wynikiem w historii Pixara (na początku pandemii wynik ten „pobiło” Onward / $61,6 mln). Wydaje się, że mimo bardzo pozytywnych recenzji oraz ocen widzów (szczególnie dużym zainteresowaniem film ten cieszy się wśród latynoskiej widowni, która stanowiła prawie 60% wszystkich widzów podczas weekendu otwarcia), Encanto nie dobije ostatecznie do pułapu $100 mln. Animacja trafi na Disney+ już za miesiąc.

Po 44-procentowym spadku przychody Ghostbusters: Afterlife wyniosły $24,5 mln od piątku do niedzieli ($35,3 mln od środy do niedzieli), co daje w sumie $87,8 mln po pierwszych dziesięciu dniach wyświetlania. W analogicznym czasie Ghostbusters z 2016 roku zarobiło $86,3 mln, choć przy większym spadku i niższych przychodach podczas drugiego weekendu. Afterlife może więc ostatecznie przebić wynik tamtej produkcji ($128,4 mln) i zarobić ostatecznie ponad $130 mln.

Zgodnie z prognozami wystartowało House of Gucci. Kosztująca $75 mln produkcja zarobiła $14,2 mln od piątku do niedzieli i $21,8 mln od środy. To najlepsze otwarcie dla dramatu od początku pandemii. Branża odczytuje to jako kolejny krok w powrocie starszych widzów do kin, jako że ponad 1/3 całej widowni tego filmu stanowiły osoby powyżej 45. roku życia. Po pierwszych pięciu dniach wyświetlania na koncie filmu z Lady Gagą znajduje się prawie dwukrotnie więcej pieniędzy niż po dziesięciu dniach wyświetlania nowości poprzedniego weekendu, King Richard. Tytuł ten, który jest także dostępny na HBO Max, zarobił tym razem $3,3 mln (-39%), co daje w sumie skromne $11,4 mln.

Ostatnia duża nowość świątecznego weekendu, Resident Evil: Welcome to Raccoon City, zarobiła niespełna $5,3 mln od piątku do niedzieli i $8,8 mln od premierowej środy. Film ten sprzedaje się więc znacznie słabiej niż produkcje z Millą Jovovich, pośród których najsłabsze otwarcie – $13,6 mln – zaliczyła ostatnia część, Resident Evil: The Final Chapter. Pierwsze dni pokazały, że powietrze z tego tytułu uchodzi dość szybko. Budżet wyniósł jednak tylko $25 mln, więc ostatecznie może uda się uniknąć poważniejszych strat.

Z innych newsów:

  • Eternals odnotowało tym razem najmniejszy spadek w pierwszej dziesiątce (-29%) i zarobiło $7,9 mln, co daje w sumie $150,6 mln;
  • Jeszcze przed weekendem (w czwartek) Dune przekroczyło pułap $100 mln. To jedenasty film w tym roku i od początku pandemii, któremu udało się to osiągnąć.
  • Licorice Pizza zarobiło $336 tys. w czterech kinach, co daje zdecydowanie najlepszą od początku pandemii średnią na kino: $84 tys. (dotychczas było to $26,9 tys. odnotowane tydzień temu przez C’mon C’mon w pięciu kinach);
  • Całkowite przychody odnotowane podczas długiego weekendu (środa-niedziela) wyniosły $141,3 mln, czyli o 46% mniej niż w 2019 roku (ale o 583% lepiej niż rok temu).

Źródło: Deadline Hollywood,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.