UPDATE:
Tak jak wczoraj pisałem, Disney po raz kolejny zaniżył szacunkowy wynik weekendowy swojej nowości w amerykańskich kinach. Aladyn zarobił bowiem od piątku do niedzieli nie $86,1 mln, a najprawdopodobniej nawet $90,4 mln. W tej chwili mówi się o $112,7 mln wraz z dzisiejszym Memorial Day.
Disney w końcu przełamuje „klątwę Memorial Day”. Aladyn zarobił od piątku do niedzieli $86,1 mln, co jest wynikiem znacznie lepszym od prognozowanego. Wraz z jutrzejszym świętem na jego koncie może znaleźć się ponad $105 mln.
W ostatnich latach weekend z Memorial Day nie należał do szczęśliwych dla Disneya. Mimo to studio postanowiło w tym roku wprowadzić w tym terminie do kin wersję live-action animacji Aladyn, która w 1992 roku była najbardziej dochodowym filmem na amerykańskim rynku ($217,4 mln, a po uwzględnieniu obecnych cen biletów aż $472,5 mln). Produkcja fantasy sprzedała się jednak znacznie lepiej, niż oczekiwali tego analitycy rynku. W prognozach dawano jej ok. $75 mln w cztery dni. Tymczasem wystarczyły trzy dni, żeby przebić ten wynik. Potrzeba zobaczenia tej produkcji, szczególnie przez milenialsów, dla których animacja sprzed 27 lat była jednym z filmów dzieciństwa, była na tyle silna, że niezbyt dobrze przyjęte zwiastuny i letnie prognozy (57% na Rotten Tomatoes) nie zniechęciły widzów do odwiedzenia kin. Ocena A na CinemaScore oraz dość dobre wczesne nogi podczas premierowego weekendu (obecnie estymowany spadek z soboty na niedzielę wydaje się zawyżony przez Disneya, więc ostatecznie powinno być więcej niż $86,1 mln) wskazują poza tym na to, że Aladyn podoba się.
Nowość Disneya, zakładając że zarobi wraz z poniedziałkiem ponad $105 mln, zajmie szóste miejsce wszech czasów pośród premier świątecznego weekendu z Memorial Day. Takie otwarcie powinno przełożyć się w rozrachunku końcowym na co najmniej $230-240 mln, bardziej prawdopodobny wydaje się jednak rezultat w okolicach $250 mln. Biorąc pod uwagę budżet rzędu $183 mln, a także wyniki osiągane przez inną wersję live-action animacji tzw. Renesansu Disneya (Beauty and the Beast – $174,8 mln / $504 mln) rezultaty Aladyna mogą nie być do końca satysfakcjonujące. Z drugiej strony, patrząc na to, że udało się w znacznym stopniu przebić prognozy (choć mnie udało się trafić niemalże w punkt, jako że typowałem $107 mln w 4 dni), a także uwzględniają pierwsze wyniki spoza Ameryki ($121 mln), Disney może nieco odetchnąć z ulgą. Mogło być bowiem znacznie gorzej.
Tymczasem numer jeden poprzedniego weekendu, John Wick: Chapter 3 – Parabellum, odnotował dość duży, 57-procentowy spadek. Jednak już po 10 dniach udało się dobić do pułapu $100 mln, co jest kwotą dwukrotnie wyższą od szacowanego budżetu trzeciej części przygód Johna Wicka i wynikiem lepszym od tego, który w rozrachunku końcowym osiągnęła część druga ($92 mln).
Bardziej umiarkowane spadki odnotowały dwa starsze tytuły. Przychody Avengers: Endgame skurczyły się tym razem o 44%, co daje mu $16,8 mln podczas piątego weekendu wyświetlania i $798,2 mln. Już jutro film MCU stanie się drugim filmem w historii, którego wpływy na rynku amerykańskim przekroczą pułap $800 mln. Natomiast Detective Pikachu zarobił podczas tego weekendu $13,3 mln (-47%), a to przekłada się na $116,1 mln w sumie. Taki wynik można jednak uznać za rozczarowujący, jako że oczekiwania były znacznie wyższe. Wydawało się, że film o Pokemonach stać na lepszy rezultat niż Aladyna. Tymczasem film Disneya wyprzedzi go już po kilku dniach wyświetlania.
W piątek w szerokiej dystrybucji wystartowały także Brightburn i Booksmart. W weekendowym zestawieniu zajęły one kolejno piąte i szóste miejsce. Ten pierwszy zarobił $7,5 mln od piątku do niedzieli, co można uznać za wynik poniżej oczekiwań. Produkcja Jamesa Gunna była jednak dość tania, kosztowała bowiem $6 mln. Tymczasem Booksmart, który jest reżyserskim debiutem Olivii Wilde, zarobił $6,5 mln. Biorąc pod uwagę bardzo pozytywne recenzje (98% na Rotten Tomatoes), można spodziewać się niewielkich spadków w kolejnych tygodniach.
Jeżeli chodzi o dystrybucję limitowaną, to najlepszy rezultat osiągnął Echo in the Canyon. Dokument o scenie muzycznej Laurel Canyon z lat 60. był pokazywany w dwóch kinach w Los Angeles, w których zarobił aż $103,7 tys. Daje mu to drugą najwyższą średnią na kino osiągniętą w tym roku ($51,9 tys.). Poniżej możecie zobaczyć zwiastun tego filmu.
Więcej szczegółów znajdziecie na Box Office Mojo.
Pierwsza dziesiątka:
Premiery następnego weekendu: Godzilla: King of the Monsters, Rocketman, Ma.
EEE – pomyliłeś się o 20 mln $ za dużo i to jest trafienie w punkt z Alladynem? Nie przesadzasz?
Nie przesadzam, bo typowaliśmy wyniki czterodniowe, a wygląda na to, że „Aladyn” zarobi wraz z poniedziałkiem ok. $110 mln. 😉