Choć do Bożego Narodzenia zostało jeszcze kilka tygodni, sezon świąteczny w amerykańskich kinach rozkręcił się na dobre. Przed tygodniem do kin trafił nawiązujący do Świąt „The Nutcracker and the Four Realms”,  natomiast w ten piątek pojawi się animacja „Dr. Seuss’ The Grinch”, która powinna cieszyć się znacznie większą popularnością od filmu fantasy Disneya.

Sukces połączenia głęboko zakorzenionej w amerykańskiej kulturze postaci Grincha oraz animacyjnego giganta jakim jest Illumination Entertainment, wydaje się no-brainerem.  Inny film z postacią stworzoną przez Dr. Seussa, którą na ekran kinowy wprowadzili twórcy Minionków – „The Lorax” – zarobił w Ameryce po premierze w marcu 2012 roku aż $214 mln. Natomiast aktorski film o Grinchu z Jimem Carrey w roli głównej stał się z zarobkami rzędu $260 mln najbardziej dochodową premierą 2000 roku w amerykańskich kinach. $55 mln zarobione podczas weekend otwarcia to do tej pory najlepszy start bożonarodzeniowego filmu w historii. Nie powinno więc dziwić, że kilka miesięcy temu w mojej prognozie amerykańskiego box office’u na 2018 rok podałem, że animacja o Grinchu zarobi ponad $350 mln i będzie bodajże piątym najbardziej dochodowym filmem roku.

Jednak z czasem zacząłem obniżać moje szacunki dla tego filmu. Niekoniecznie wynikało to z mocnej konkurencji, z jaką będzie musiał się on zmierzyć w kolejnych tygodniach, ale przede wszystkim z tego, iż materiały promujące go nie wywołały w moim odczuciu reakcji, jakie pojawiły się w ostatnich latach przy okazji filmów o Minionkach czy nawet „The Secret Life of Pets”. Z drugiej strony mamy „Sing”, które dość niespodziewanie dobiło do $270 mln po bożonarodzeniowej premierze dwa lata temu. Może w przypadku „The Grinch” będzie podobnie. W tej chwili tracking wskazuje na otwarcie w okolicach $70 mln, co dla listopadowej premiery o tematyce bożonarodzeniowej, która powinna cieszyć się dużą popularnością aż do Świąt, byłoby bardzo dobrym wynikiem. „How the Grich Stole Christmas” zarobił ostatecznie 4,7-krotność wyniku otwarcia, „The Polar Express” zwiększył rezultat z pierwszych trzech dni aż ośmiokrotnie ($23,3 / $186,5 mln). „The Grich”, nawet jeżeli tylko nieznacznie,  mimo 18 lat inflacji, wyprzedzi wynik otwarcia aktorskiego filmu, to będzie miała nadal szanse na zarobienie $300 mln. W tej chwili prognozuję jednak dość pesymistycznie $58 mln podczas premierowego weekendu i $285 mln w sumie.

Tutaj znajdziecie listę z najbardziej dochodowymi filmami związanymi z Bożym Narodzeniem w historii amerykańskiego box office’u: https://www.boxofficemojo.com/genres/chart/?id=christmas.htm

Dwie pozostałe nowości w szerokiej dystrybucji nie odegrają większej roli. Na ten moment nieco mocniejszą premierą wydaje się „The Girl in the Spider’s Web”, która w amerykańskich kinach pojawi się z podtytułem „A New Dragon Tattoo Story”. Akcje tego filmu spadają jednak od kilku tygodni. W tej chwili oczekuje się otwarcie nieznacznie przekraczające $10 mln, ale jako że szacunkowa ilość kin, w których produkcja ta będzie wyświetlana zmniejszyła się teraz z ok. 3000 do nieco ponad 2400 kin, można spodziewać się jeszcze słabszego wyniku. Wydaje się, że decyzja Sony o stworzeniu rebootu serii, którą zapoczątkowali sześć lat temu (i której już później niestety nie kontynuowali), ostatecznie nie była trafiona. Choć film Fede Alvareza („Don’t Breathe” i „Evil Dead”) jest o połowę tańszy od „The Girl with the Dragon Tattoo”, to nie przyniesie studiu na tyle wysokich zysków, żeby tworzyć następne części. Nie wspominając już o prestiżu. Film Davida Finchera zarobił pod koniec 2011 roku tylko w Ameryce $102,5 mln przy budżecie rzędu $90 mln, zebrał bardzo dobre recenzje (86% na Rotten Tomatoes) oraz  otrzymał Oscara za najlepszy montaż i kilka nominacji, w tym za pierwszoplanową rolę kobiecą Rooney Mary. Jeżeli najnowszy film o Lisbeth Salander zarobi na otwarcie $11 mln, a w sumie $29 mln, to Sony zapewne szybko nie wróci do tej postaci (o ile w ogóle to zrobi).

Trzecią nowością jest wyprodukowany przez J.J. Abramsa horror „Overlord”. Jakiś czas temu spekulowano, że jest to być może kolejna część antologii Cloverfield, jednak ostatecznie plotki te zostały zdementowane. Kosztująca $38 mln produkcja, która jest połączeniem filmu wojennego i zombie movie, mimo sprzyjających recenzji (89% na Rotten Tomatoes), może jednak nie przekroczyć pułapu $10 mln. Nie zdziwię się jednak, gdy ostatecznie zaliczy lepsze otwarcie od „The Girl in the Spider’s Web”.

Choć „The Grinch” odbierze pierwszą pozycję „Bohemian Rhapsody”, producenci dramatu muzycznego o Queen i Freddiem Mercury nie powinni mieć powodów do zmartwień. Film cieszy się dużą popularnością wśród widzów i wygląda na to, że zaliczy dość umiarkowany spadek podczas drugiego weekendu wyświetlania. A to pozwoli mu bez problemu zająć drugą pozycję w zestawieniu.

W pierwszej piątce powinno się jeszcze znaleźć miejsce dla wspomnianego wcześniej „The Nutcracker and the Four Realms”. Po fatalnym starcie ($20,4 mln) już raczej nic nie odmieni losu tej kosztującej ponad $120 mln produkcji. A premiera „The Grich” może tylko jeszcze bardziej zaszkodzić.

Przy odrobinie szczęścia w TOP 5 może zostać „A Star Is Born”, które z weekendu na weekend notuje coraz mniejsze spadki wpływów. Jeżeli trend ten zostanie utrzymany, dramat muzyczny z Lady Gagą ma szanse zarobić nawet $9 mln, i to podczas szóstego weekendu wyświetlania.

TOP 5:

  1. Dr. Seuss’ The Grinch – $58 mln
  2. Bohemian Rhapsody – $30 mln (-41%) / $100 mln
  3. The Nutcracker and the Four Realms – $11,5 mln (-45%) / $38 mln
  4. The Girl in the Spider’s Web: A New Dragon Tattoo Story – $11 mln
  5. Overlord – $10 mln

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.