Choć dzisiaj na amerykańskich ekranach pojawił się kolejny mocny oscarowy kandydat, o pierwsze miejsce powalczą premiery poprzedniego weekendu.

W mojej weekendowej prognozie przed tygodniem założyłem, że otwarcia „Venoma” i „A Star Is Born” będą do siebie bardziej zbliżone, niż oczekuje tego branża. Jako że komiksowa produkcja przebiła nawet te najbardziej optymistyczne prognozy, zarabiając $80 mln, różnica w wynikach weekendowych obu filmów wyniosła ostatecznie niemalże $40 mln. Jednak w kolejnych dniach dystans między ekranizacją komiksu i debiutem reżyserskim Bradleya Coopera malał. Wczoraj „A Star Is Born” po raz pierwszy odnotował wyższe wpływy niż „Venom”: $4,5 mln do $4,2 mln. Mocna postawa dramatu muzycznego po części wynika z tego, że widownię tego filmu w zdecydowanej większości stanowią osoby powyżej 25. roku życia. Tendencja zazwyczaj jest taka, że im starsza widownia, tym mocniejsza lepsze wyniki w środku tygodnia. W przypadku „A Star Is Born” działa jednak także niesamowicie pozytywny buzz i recenzje. Jeżeli premiera „First Man”, który także powinien cieszyć się szczególną popularnością wśród starszych widzów, nie będzie miała większego wpływu na postawę produkcji Warner Bros., „A Star Is Born” ma szanse wygrać weekend.

Walka o pierwsze miejsce będzie jednak zacięta. Trudno bowiem przewidzieć, jak na postawę „Venoma” ostatecznie wpłyną negatywne recenzje i atmosfera wokół tego filmu. Choć podczas premierowego weekendu nie ucierpiał on z tego powodu – a wręcz przeciwnie – przebił wszystkie prognozy, to sytuacja ta nie pomoże w odnotowaniu niewielkiego spadku tym razem. Produkcje tego typu, szczególnie po mocnym otwarciu, notują zazwyczaj gwałtowną utratę widowni podczas drugiego weekendu wyświetlania. Tego więc należy się spodziewać także w tym przypadku, mimo całkiem niezłych ocen samych widzów. Spadek rzędu 60% oznaczałby zarobki na poziomie $32 mln. Kwota ta powinna zapewnić „Venomowi” pierwszą pozycję w weekendowym zestawieniu. Nie zdziwię się jednak, jeżeli spadek wpływów okaże się ostatecznie nieco wyższy, co być może pozwoli wskoczyć „A Star Is Born” na szczyt amerykańskiego box office’u.

„Venom” to nie jedyny film, którego wynik będzie porównywany z rezultatem „A Star Is Born”. „First Man”, który – tak jak wspomniałem wcześniej – celuje w podobną widownię do tej, którą przed ekranami gromadzi produkcja Warner Bros., wyjdzie z box office’owego pojedynku najprawdopodobniej jako przegrany. Rywalizacja obu tytułów rozpoczęła się już ponad miesiąc temu podczas Festiwalu Filmowego w Wenecji, gdzie odbyła się ich światowa premiera. Film Damiena Chazelle’a stał od tego momentu w cieniu „A Star Is Born”, mimo że zebrał równie dobre recenzje (90% na Rotten Tomatoes) i według obecnych prognoz ma szansę na podobną liczbę oscarowych nominacji. Wygląda na to, że także pod względem box office’u, produkcja ta znajdzie się w cieniu filmu z Lady Gagą. Być może pozostanie w nim aż do zakończenia oscarowej gali. Chazelle, mimo że stał się najmłodszym zdobywcą Oscara dla najlepszego reżysera, nie jest chyba nazwiskiem, które przyciąga mainstreamowych widzów jak Nolan czy Spielberg. Fakt, „La La Land” ($151,1 mln) był ogromnym przebojem, ale to raczej nie bezpośrednio zasługa reżysera, którego poprzedni film, „Whiplash”, zarobił zaledwie $13,1 mln w amerykańskich kinach. Poza tym Ryan Gosling, który jest gwiazdą „First Man”, także nie jest ulubieńcem szerokiej widowni. Filmy z jego udziałem startują często w okolicach $10 mln, a jedynym dużym przebojem i produkcją, której wpływy w Ameryce przekroczyły $100 mln jest właśnie „La La Land”. W tej chwili prognozy ekspertów wskazują na otwarcie „First Man” na poziomie $20 mln. Przed chwilą podano, że podczas czwartkowych pokazów przedpremierowych film ten zarobił $1,1 mln, co może przełożyć się na weekendowe wpływy zgodne z aktualnymi prognozami. Ale nawet jeżeli ostatecznie będzie wynik będzie nieco słabszy, zarobki w kolejnych tygodniach powinny maleć raczej powoli.

Poza „First Man” do kin trafią jeszcze dwie duże nowości. Jedną z nich jest familijna produkcja „Goosebumps 2: Haunted Halloween”. Podczas wczorajszych pokazów przedpremierowych zarobiła ona $750 tys. Jest to rezultat nieco gorszy od tego, który miesiąc temu osiągnął „The House With A Clock In Its Walls” ($840 tys.), lecz odrobinę lepszy od wyniku odnotowanego przez oryginał trzy lata temu ($600 tys.). Oba te filmy zarobiły podczas premierowego weekendu ponad $20 mln, odpowiednio $26,6 mln i $23,6 mln. Jednak „Goosebumps 2” to sequel, a te są zazwyczaj większymi frontloaderami. Poza tym pokazy przedpremierowe rozpoczęły się już o 17:00, a nie jak to zwykle bywa, o 19:00. Z tego powodu wczorajsze wpływy mogą stanowić większy odsetek zarobków z premierowego weekendu niż w przypadku dwóch wcześniej wspomnianych filmów z Jackiem Blackiem. A ten zrezygnował z udziału w kontynuacji „Goosebumps” na rzecz występu w megahicie „Jumanji: Welcome to the Jungle” ($404,5 mln) oraz w mniejszym przeboju jakim jest „The House With A Clock In Its Walls” (obecnie $57,8 mln). „Goosebumps 2” zarobi raczej mniej od tego drugiego, jak i od swojego poprzednika ($80,1 mln).  Jednak ze względu na swój niższy budżet ($35 mln do  $58 mln wydanych na oryginał), może sobie na to pozwolić.

Trzecią nowością jest kosztujący $32 mln thriller „Bad Times At The El Royale”. Kilka tygodni temu, gdy pojawił się kolejny zwiastun tej produkcji, napisałem, że nie widzę w tym zbyt dużo pieniędzy oraz że film ten czekają raczej złe czasy w kinach. Wiele wskazuje na to, że miałem rację. Ostatnie prognozy mówią o otwarciu poniżej $10 mln. Mimo imponującej obsady, dobrych recenzji (72% na Rotten Tomatoes) oraz stylistyki przywodzącej na myśl dzieła Tarantino czy braci Coen, oryginalny film Drew Goddarda, reżysera „The Cabin in the Woods” ($42,1 mln) oraz autora nominowanego do Oscara scenariusza do „The Martian” ($228,4 mln), nie jest produkcją dla szerokiej widowni. Jego metraż (140 minut) jeszcze bardziej ogranicza jego niewielki box office’owy potencjał. Ostatecznie „Bad Times At The El Royale” powalczy z animacją „Smallfoot” o miejsce w pierwszej piątce weekendu, a w dalszej perspektywie o uniknięcie start z dystrybucji kinowej. Na ratunek będzie musiał jednak przyjść rynek zewnętrzny. A nawet to może nie pomóc.

TOP 5:

  1. Venom – $31 mln (-61,5%) / $138 mln
  2. A Star Is Born – $29 mln (-32,5%) / $95,1 mln
  3. First Man – $18,6 mln
  4. Goosebumps 2: Haunted Halloween – $14,7 mln
  5. Smallfoot – $9,5 mln (-34%) / $57,7 mln

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.